Jakiś czas temu chińscy producenci samochodów bez powodzenia próbowali zdobyć europejski rynek. Teraz wrócili, wyciągnęli wnioski i wprowadzili liczne poprawki, oferując samochody oraz koncepcje sprzedaży, których wcześniej nie widziano.
Chińskie samochody są kusząco tanie, a jednocześnie naszpikowane dodatkami. Jednak pierwsze próby motoryzacyjnego podboju Europy się nie powiodły. Teraz sytuacja się zmieniała i od kilku lat liczba chińskich producentów sprzedających swoje modele w całej Europie stale rośnie. Dzięki dużo atrakcyjniejszym samochodom z napędem elektrycznym i inteligentnym modelom sprzedażowym, tym razem powinni być w stanie zaistnieć na rynku europejskim.
Samochody made in China
Z perspektywy czasu pierwsze próby zdobycia Europy wyglądały przerażająco niezdarnie. Wystarczy wspomnieć producenta Shuanghuan, który przywiózł na Stary Kontynent klona BMW X5 o nazwie CEO. Testy Euro NCAP ujawniły liczne luki w sprzedanych modelach. Od tego czasu jednak wiele się zmieniło po stronie produktu. Dzięki transferowi know-how w ramach wielu wspólnych przedsięwzięć producenci w Chinach wiele się nauczyli, a kilku z nich otworzyło centra rozwoju i projektowania m.in. w Niemczech. Oprócz know-how z Europy w niektórych przypadkach wykorzystuje się również tożsamość europejskich marek, aby chińskie samochody były społecznie akceptowane.
Nieco inną strategię przyjęła Grupa Geely, która zapewniła sobie bilet na rynek europejski w 2010 roku wraz z przejęciem szwedzkiego Volvo. Oprócz technicznego know-how i zaplecza produkcyjnego, Szwedzi wprowadzili do tego małżeństwa także sieć dealerską. Okazało się to strzałem w dziesiątkę i wystarczy spojrzeć na Polestara, który jest po prostu piękny. Z podobną europejską tożsamością Geely będzie w przyszłości używać marki Smart, która właśnie została wydzielona z Daimler Group. Już na początku 2023 r. ma pojawić się w Europie kompaktowy SUV z napędem akumulatorowym.
W 2007 roku SAIC nabył prawa do tradycyjnej brytyjskiej marki MG, która obecnie oferuje cztery serie samochodów. Oprócz SUV-a z napędem hybrydowym typu plug-in dostępne są dwa elektryczne SUV-y i elektryczne kombi MG5. W tym roku SAIC alias MG Motors zwielokrotnił swoją sprzedaż w Europie i sprzedał kilkadziesiąt tysięcy samochodów. Celem jest osiągnięcie sześciocyfrowych wyników sprzedaży do 2025 roku.

Producenci z Chin od dawna są pewni siebie i nie muszą już ukrywać swoich samochodów za pseudoeuropejskimi markami. Jedną z pierwszych o czysto chińskiej tożsamości jest marka Aiways, która od 2020 roku sprzedaje w Niemczech elektrycznego SUV U5 za pośrednictwem sieci detalicznej. W 2022 roku U6 będzie drugim modelem, z którym Aiways chce znacząco zwiększyć sprzedaż.

Również Nio jest świeżo wprowadzane na rynek europejski. Ten producent samochodów elektrycznych chce być postrzegany się jako marka lifestylowa i premium. Wizualnie i technicznie modele takie jak ES6, ES8 czy ET7 są dość ciekawe. Szczególną cechą firmy Nio jest system wymiany baterii, który ma już kilka tysięcy stacji w Chinach i powinien również ułatwić użytkowanie na duże odległości w Europie.

Xpeng także chce być postrzegany jako marka premium. Producenci upatrzyli sobie Norwegię, która jest popularna wśród start-upów e-samochodów, ponieważ pojazdy napędzane wyłącznie energią elektryczną mają tam dużą siłę nabywczą. Podobnie jak Nio, Xpeng opiera się na najwyższej jakości i klasycznych modelach o dużej wydajności i zasięgu. Sportowy sedan P7, który jest ciekawą alternatywą dla Modelu S Tesli.

Great Wall Motors zdecydowanie chce w przyszłym roku konkurować w Europie dwiema markami Ora i Wey. Ora oferuje całkowicie elektryczne, lifestylowe kompakty w stylu mini Porsche, natomiast Wey stawia na luksusowe SUV-y, takie jak Coffee 01 z napędem hybrydowym typu plug-in. Pierwszy sklep Wey, podobnie jak europejska siedziba, ma powstać w Monachium.